Pogadaj z nami :D

wtorek, 3 czerwca 2014

Pogarda kocha ciszę, rozkwita w ciemności... Delikatnym, wijącym się pnączem dusi serce.

To jest świat, który się skończył. 
Nic się tutaj nie rodzi i nic nie umiera. Nawet czas przestał płynąć. 
Jeśli szukałem miejsca, w którym mógłbym się narodzić, nie powinienem był wybrać tego świata. 
W tym okropnym miejscu żyje jednak pewna osoba. Dziewczyna żyjąca w świecie, który się skończył.
 Dziewczyna żyjąca w tym pustym, martwym miejscu...
♰IMIĘ I NAZWISKO♰ Czy komukolwiek jest to potrzebne do szczęścia? Dla niektórych może i tak, dla innych nie. Bez względu na to, jak bezwartościowy i żałosny jesteś, kiedy nosisz na sobie nazwisko arystokracji, będziesz traktowany jak książę. A kiedy ciągniesz za sobą miano potomka zdrajców, nie liczy się to, jak bardzo złote masz serce i czystą duszę. I tak wydadzą na ciebie wyrok. A jak jest w jego przypadku? Imię i nazwisko to informacja, której powinno się kurczowo trzymać. Pytanie, po co? To tylko zbiór liter, które ktoś kiedyś narzucił. A on? Nie usłyszał nigdy swojego mienia, wypowiedzianego z czyichś ust. Odkrył je sam, choć nie wie, czy jest prawdziwe. Brzmi ono Katsuko Tadashi. Jeśli znalazł coś takiego na swojej szyi, to znaczy, że musi tkwić w tym trochę prawdy, nie?
Teraz nawet rzeczy widzialne są fałszywie pokazane.
One są przeciwieństwem prawdy.



♰WIEK♰  Kolejny zbiór bezsensownych cyfr. Dla kogoś, kto zna dokładną datę swoich narodzin, być może ma to jakiś głębszy sens. Jednakże on nie widzi w tym nic. Czuje się w pełni na siłach, nie brak mu werwy i energii do działania. Rzadko kiedy odczuwa większe zmęczenie. To oznaki młodości, prawda? Lepiej tak sobie wmawiać, niż czuć się rozczarowanym.
♰DATA URODZENIA♰ Na świat przyszedł dokładnie osiemnastego grudnia o godzinie dwudziestej trzeciej czterdzieści siedem.  Były to ostatnie chwile tuż przed pierwszym tej zimy śniegiem i początek piekła dla całej jego rodziny.
♰POCHODZENIE♰ To już trzecia najbardziej potrzebna mu do życia informacja. Czy na tej pełnej niesprawiedliwości wyspie gra to jakąś istotną rolę? Zapewne tak, jeśli chodzi o porozumiewanie się wśród innych mieszkańców tego chorego więzienia. Jednak dla kogoś, kto żyje samotnie, traci to większy sens. Nie zna swojego pochodzenia ani miejsca, gdzie się urodził. Potrafi jednak sprawnie posługiwać się językiem japońskim, angielskim, chińskim oraz rosyjskim. Pamięta również jakieś podstawy koreańskiego.
♰ZAWÓD♰ Co mógłby robić w swoim poprzednim życiu niewidomy Azjata o posturze niczym strach na wróble? Dlaczego poprzednie życie, huh? Każdy mądry człowiek, który trafił na tę wyspę dobrze wie, że nigdy nie wróci do swojej poprzedniej codzienności. Tak więc sprawa wykonywanej pracy w tamtym świecie jest raczej mało interesująca, tym bardziej dla kogoś takiego jak on. Zwłaszcza, że to kolejna rzecz, której zwyczajnie nie pamięta.
♰MIEJSCE ZAMIESZKANIA♰ Kiedy pojawił się na wyspie, jego najważniejszym priorytetem było przeżycie i przetrwanie. Jego szczęściem w nieszczęściu stał się fakt, iż w otoczeniu nie znajdowało się nic, co mogłoby najzwyczajniej w świecie zabić i pożreć. Dopiero gdy wyzdrowiał na tyle, by pozwolić sobie na dalsze wędrówki, odnalazł pustą chatkę w lesie, niedaleko plaży, a raczej w dżungli. Klimat i roślinność tego miejsca do tej pory go zadziwia, no ale cóż na to poradzić? Dom był opuszczony, a co znalezione to nie kradzione, prawda? Dlatego też osiedlił się w nim i przerobił według swoich upodobań, a ze względu na jego, ekhem, "ślepe" poczucie wystroju wnętrz budynek wygląda teraz co najmniej dziwnie.
"A devil who brings death..."
♰RASA i umiejętności♰ Zdziwisz się, jeśli odpowie Ci, iż nie wie czym jest? Wszystkie jego zmysły, zachowania i pewne nadzwyczajne "umiejętności" nie pozwalają mu nazywać się normalnym człowiekiem. Wszystkie jego zmysły są dużo bardziej wyczulone i wyostrzone, zwłaszcza słuch i zmysł dotyku. Za pomocą dźwięków i swoich niezawodnych, kościstych dłoni potrafi wyobrazić sobie w swojej głowie dany przedmiot, istotę czy miejsce. Powonienie również mu w tym pomaga. Jednak to wszystko można racjonalnie wytłumaczyć, w końcu jest niewidomy. Z natury ludzie na swój sposób niepełnosprawni obdarzeni są w nagrodzie za ich upośledzenie innymi, zastępczymi zdolnościami. Katsuko jest również niezwykle zwinny i szybki, a nie jest to jedynie dobra kondycja. Te umiejętności można porównać do wampirzej zwinności, jednakże chłopak nie posiada ani kłów, ani jakichkolwiek innych odbiegających od normalności szczegółów, poza wyżej wymienionymi. Czasami jednak odczuwa dziwne, paląca pragnienie. Pragnienie krwi, a co najdziwniejsze, wie jak je zaspokoić. Istnieje również jeszcze jedna przedziwna umiejętność, jaką posiada, jednak to należy pozostawić na inne herbaciane przyjęcie. Czym więc jest? Odpowiedź jest prosta. Dziecię wampira. Pół człowiek, pół wampir. Skazaniec.
Z jakiegoś powodu nie mogę zobaczyć światła
I moje pęknięte serce jest nieskończonym tego odbiciem.
♰PARTNER♰ Nie pytaj, gdyż nie zyskasz odpowiedzi. To ciężki temat do rozmów, jak dla niego oczywiście. Być może jest samotny, a częsty ból w sercu to jedynie jego urojenia, a może rzeczywiście ktoś gdzieś na niego czeka? Pierwszy raz zaczął się nad tym zastanawiać, kiedy odkrył tatuaż pod swoim lewym obojczykiem. Składa się on z siedmiu delikatnych liter i pięknych zdobień wkoło. Przedstawia wąskie, nie za mocno przyozdobione zawijasami "S", a tuż obok znajduję się równie delikatne "a" z cienkim ogonkiem, stykającym się z "p", którego nóżka schodzi z obojczyka w kierunku prawej piersi. Następne jest dość krzywe "h", lecz nie szpeci całego dzieła. Zaraz przy "h" stoi "i" z wyraźną kropką. Ostatnie są "r" i kolejne "a", nieco inne niż to pierwsze, ale równie piękne.
♰POŁĄCZENIE♰ Nigdy na oczy ducha nie widział, więc połączenie z tymi nie do końca materialnymi istotami jest dla niego zupełnie obce. No dobrze, nie "nie widział", gdyż byłoby to obraźliwie w stosunku do jego osoby, lecz "nie spotkał".
♰STANOWISKO♰ Na pewno nie specjalizuje się w byciu świeżym mięsem dla wampirów, ani sam nie jest polującym, choć raz na jakiś czas mu się zdarza.
Rzeczy odbite w moich oczach nie mają znaczenia.
Rzeczy, które nie odbijają się w moich oczach, nie istnieją.
♰MOC♰ Czas na krótkie przyjęcie herbaciane! Pomijając doskonały słuch, węch i zmysł dotyku oraz niezwykłą szybkość i koordynację ruchową, młody Katsuko posiada jeszcze jedną, wyjątkową umiejętność, której się wypiera. W nagrodę za brak wzroku został obdarowany umiejętnością pożerania śmiertelnych dusz swoim zamglonym spojrzeniem.. Nie tylko ludzi, czy zwierząt, ale również wampirów i innych nadprzyrodzonych stworzeń. Wystarczy chociażby jedno zerknięcie w jego wyblakłe ślepia, by stwierdzić, iż są najpiękniejszą rzeczą jaką w życiu się widziało. I ostatnią. Dlatego skrywa je pod ciasno zawiązaną opaską, by nie zrobić nikomu niepotrzebnej krzywdy. Już nie raz tak się stało, od kiedy znalazł się na wyspie. Brzydzi się sobą z tego powodu.
♰BROŃ♰ Nie używa swych oczu za broń, a więc jedynym jego orężem jest składany nóż o cienkim, zabójczym ostrzu oraz zdobionej dziwnymi znakami i zawijasami "rękojeści". Przypomina bardziej kuchenny tasak niż broń, ale nie potrafi się z nim rozstać. Opanował posługiwanie się nim do perfekcji.
♰SKAZANY ZA♰ Z pewnością byłaby to ciekawa opowieść na chłodne wieczory, gdyby nie fakt, iż kompletnie nie wie, za co tu trafił. Musiał nieźle pohasać sobie na rządowej łące, że wrzucili go do tej dziury w tak paskudnym stanie. Ale lepiej nie wiedzieć, co przeskrobał. Uważa, że lepiej żyć w niewiedzy. Przynajmniej tutaj, na wyspie, może poukładać sobie życie od początku, tak jak mu się podoba.
Rzeczy, których nie mogę pokazać nikomu zalewają mój umysł.
Zaginąłem w świecie, gdzie nawet błędy nie istnieją.
♰WYGLĄD♰ Jeśli kiedykolwiek spotkałeś chodzącego stracha na wróble z opaską na oczach, to
właśnie on. Nie, strach na wróble nie posiada nóg i stoi na kiju. Tadashi jest raczej szlajającym się bez celu szkieletem, cieniem człowieka. Siedem nieszczęść i trzy ćwierci do śmierci, jak to sam kiedyś określił. Jego ciało jest skąpe w mięśnie, a chłopak waży jedynie niecałe czterdzieści kilogramów. Sama skóra i kości, które zresztą są dobrze widoczne i przylegają gładko do tej pierwszej. Mierzy sobie ponad sto osiemdziesiąt centymetrów wzrostu, a z jego chudymi jak patyki nogami i rękoma wygląda jeszcze bardziej odstraszająco. Czarną, ciasno zawiązaną opaskę często przykrywają białe, niczym pierwszy śnieg, który towarzyszył przy jego narodzinach, włosy. Ich delikatne i cienkie, dokładnie jak babie lato, idealnie proste kosmyki sięgają za łopatki. Pod opaską zaś ukrywają się mordercze ślepia, których barwa sama w sobie wprowadza w stan zamyślenia. Są bowiem turkusowe, jarzące się i błyszczące, lecz nieco przybladłe. Nie przypominają ani trochę oczu niewidomego, co zapewne jest sprawką ich niebezpiecznych właściwości. Jego cera współgra z odcieniem włosów, jest równie blada niczym kreda, służąca do pisania po szkolnych tablicach. Zawsze zobaczysz go ubranego w wyblakłą, przybrudzoną, jasną koszulę oraz obszarpane i poobdzierane, czarne spodnie, czyli dokładnie to, w czym się tu pojawił. Jednakże nigdy nie założy butów, pomimo posiadania pary dziurawych trampków. Uwielbia czuć świat pod stopami, brak obuwia daje mu poczucie bezpieczeństwa. Białowłosy nigdy nie rozstaje się z dwoma wisiorkami, które zawsze nosi na swojej szyi. Jednym z nich jest czarny krzyżyk, który zdobi grawer z jego imieniem. Właśnie stąd je wziął, z tego małego krzyżyka. Drugim jest zwykły, maleńki, srebrny kluczyk zawieszony na cienkim łańcuszku. Nie ma pojęcia, co się nim otwiera, ale ma nadzieję kiedyś to odkryć. Dodatkowymi cechami charakterystycznymi  w jego wyglądzie, prócz tatuażu, są liczne blizny i szramy na jego ciele. Najbardziej rozpoznawalną jest długa, zaszyta linia na jego twarzy, przebiegająca znad lewej brwi wzdłuż jego twarzy aż do brody.
I znajdę wewnątrz wroga, gdyż czuję, iż pełza pod moją skórą.
♰CHARAKTER♰ Tadashi to dziwny typ człowieka. Huśtawki nastrojów z jakimi się boryka często
przerażają jego samego. Raz bywa zimny i obojętny, później znów płaczliwy i roztrzęsiony, a następnie cichy i milczący. Tę ostatnią twarz ukazuje najczęściej, jest to jego naturalna opcja. Nie znaczy to jednak że nie potrafi grać. Jest w stanie przybrać każdą maskę, jeśli wymaga tego dana sytuacja. W poprzednim życiu był mistrzem, jeśli chodzi o manipulowanie uczuciami i emocjami innych. Teraz nieco wyszedł z wprawy, ale na własną potrzebę czasami umie się na to zebrać. Stara się nie ukazywać własnych emocji przed innymi, mimo iż praktycznie zawsze przebywa sam, jedynie ze swoimi szczurami. Prawda jest taka, że wówczas pozostaje sam na sam ze swoimi zamglonymi wspomnieniami, które rozchwytując jego uczucia czasami doprowadzając go do niepohamowanych łez. Zdarza się również, iż wpadnie w dołek, a wtedy depresja i ciągłe rozmyślanie o poprzednim życiu towarzyszą mu przez długi czas. Najgorsze dla niego pragnienie. Nie utożsamia się z wampirami ani nie mówi o sobie jako o jednym z nich. Czując głód krwi często popada w paranoje i jest skłonny zrobić sobie krzywdę, tylko by to zakończyć. Każdy ma w sobie coś z psychopaty, prawda?
I grew tired of this world.
♰HISTORIA♰ Amnezja. To jego odpowiedź na swoją przeszłość. Nie pamięta nic, jedynie przebłyski wspomnień, obrazy, dźwięki i głosy. Brak wspomnień nie wywołuje u niego przerażenia, wręcz przeciwnie. Czuje strach, gdy migawki z poprzedniego życia go atakują. Swoją nową historię rozpoczął budząc się na piaszczystej plaży w kałuży własnej krwi. O wiele bardziej zszokowały go jednak szczury zamieszkujące jego kieszenie niż ogromna plama szkarłatnej posoki na białej koszuli, której zresztą i tak nie widział, a poczuł dopiero po chwili, wraz z towarzyszącym rozległej ranie bólem. Skąd wzięła się ta rana - nie wiedział. Potrzebował również mnóstwo czasu, by przyzwyczaić się do faktu, iż nie potrafi nic dojrzeć. Mimo tego, jak bardzo się starał, musiał pogodzić się z tym, że po prostu jest niewidomy. I to było dla niego najgorsze. W głowie tkwiło mu tysiące przeróżnych rzeczy i spraw. Kompletnie nie wiedział, skąd to wszystko się wzięło, ale pomogło mu przetrwać. Po jakimś czasie zrozumiał również, że choruje na anemie, co wyjaśniało jego częsty stan zmęczenia, bladą cerę i omdlenia. Właśnie z tego powodu również rana na jego brzuchu tak długo się goiła i nieustannie krwawiła przy najmniejszym ruchu. Kiedy był już w stanie chodzić, razem ze swoimi szczurkami odnalazł zniszczone mieszkanko, gdzie po jakimś czasie uwił sobie gniazdko.
♰ZAINTERESOWANIA♰ Czym może interesować się tak ekscentryczny człowiek jak on? Nie posiada za wiele w swoim dobytku, jedynie jakieś kradzione z miasta rzeczy, między innymi książki. Niektóre z nich zostały tak napisane czy wydrukowane, iż jest je w stanie przeczytać, wodząc po słowach i literach palcem. Bardziej od czytania uwielbia grać flecie, który samodzielnie wystrugał z drewna. Jest on dziwny w kształcie, przypomina bardziej obręcz niż flet. Ale taki kształt udało mu się uzyskać, co więcej, dźwięki wydobywające się z niego są przepiękne. Jego ukochanym zajęciem zaś jest rysowanie. Zawsze, gdy natknie się na coś, czym jest w stanie coś narysować, musi to zabrać ze sobą. Identycznie dzieje się z napotkaną przez niego powierzchnią. Nie pozostawi jej pustej, musi zostawić na niej swój ślad.
Luka
Inukai
♰ZWIERZĘ♰ Jedni mają psy, inny posiadają koty, a co niektórzy podróżują z wierzchowcami u boku. A Katsuko? Katsuko spędza swój czas z dwoma szczurami, których nie zamieniłby na nic innego. Czuje się dobrze w ich towarzystwie, w końcu tak jak on są praktycznie ślepe, posiadają bardzo słaby wzrok i są w stanie rozpoznać siebie jedynie po zapachu. Kiedy obudził się na wyspie, jeden z nich wyskoczył z kieszeni koszuli na jego piersi o mało nie przyprawiając go o zawał, a drugi gniótł się w kieszeni jego spodni.Pierwszym szczurkiem, którego bliżej poznał była Luka. Jak na swoją rasę posiada miękką, białą sierść oraz dwa czarne kamyczki. Uwielbia przesiadywać w kieszeni swojego właściciela i rzadko kiedy ją opuszcza. Inukai zaś to nieufny samczyk, który z początku był negatywnie nastawiony do chłopaka. Taki dzikus z niego, zresztą widać to po nim. W przeciwieństwie do przyjaciółki, sierść szczurka jest szara i wiecznie nastroszona, a wibrysy pokrywają cały pyszczek, podczas gdy Luka ma ich bardzo mało.

♰Ciekawostki♰
-Tadashi cierpi na wyjątkowo groźną odmianę anemii,
- Od urodzenia jest niewidomy,
- Często w rozmowie posługuje się cytatami z książek,
- Został skazany za częściowe doprowadzenie do anarchii,
- Przed dotarciem na wyspę był płatnym mordercą,
- Ma uczulenie na truskawki i czekoladę, a mimo to je uwielbia,
- Boi się ciemności.
________________________________________________________

Kontakt 
GG - 50389522
E-Mail - saphashi18a@gmail.com
Urodzinki 
15 luty! ^_^ Samotność forever.

Przepraszam za tę chaotyczną Kartę Postaci. 
Jest kompletnie bezsensownym zlepkiem wszystkich moich dzikich snów i pomysłów z ostatniego czasu. 
I tak - większość rzeczy jest w nieodpowiednich miejscach, to znaczy np., opis tatuażu w  punkcie "partner", choć powinien być w "wyglądzie". Ale myślę, że mi to wybaczycie, bo jeśli chodzi o pisanie KP, to jestem beznadziejna. 
KP może w każdej chwili ulec zmianie, chociaż zapewne to się nie stanie.
KP była pisana na żywca i publikuję ją po to, żeby była, więc błędy są i będą, może jak odpocznę i przejrzę na oczy poprawię >_<
Chętna na wątki i powiązania! ;3

27 komentarzy:

  1. Biegłam przez gęsty busz, będąc w samym środku szaleńczej pogoni za swoją ofiarą. Już na samą myśl zatopienia kłów w czyimś delikatnym ciele, oblizałam kły, uśmiechając się pod nosem.
    Po chwili jednak parę metrów przede mną dosłownie wyrosła z ziemi wysoka, chuda sylwetka. Zatrzymałam się gwałtownie, całkowicie tracąc z oczu swój obiad i chcąc nie chcąc, musiałam o nim już pomarzyć. Teraz jednak ciekawszą rzeczą był ów chłopak Miał białe jak śnieg włosy za łopatki, oraz równie bladą skórę. Jednak najciekawszą rzeczą był czarny materiał, którym obwiązane były jego oczy. Podeszłam bliżej.
    - Jesteś duchem, że pojawiasz się tak nagle? Jestem Avriel. A ty?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Młody Katsuko jak co dzień, odkąd pojawił się na wyspie, wybierał się na swoje poranne spacery, by jego anemiczna cera mogła zaznać trochę słońca. Tego dnia włosy zaplótł w długi warkocz, aby nie przeszkadzały mu podczas kąpieli w morzu. Tak, miał w planach trochę relaksu w tej słonej wodzie.
      Silny powiew rozwiał nieco jego fryzurę, kiedy przestraszone stworzenie przemknęło tuż obok niego i zniknęło w gęstwinie. Skierował twarz ku napastnikowi, który zaraz pojawił się tuz przed nim. "Kobieta" pomyślał od razu, wnioskując po zapachu, a dopiero potem jego uszu dobiegł jej głos. "Wysoka" dodał od razu, chcąc zebrać choć troszkę informacji o nieznajomej. "Wampirzyca, na pewno". Biały szczurek zapiszczał na jego ramieniu, po czym uczepiając się pazurkami jego koszuli zniknął w jej kieszonce na piersi.
      Obdarzył polującą brunetkę swoim beznamiętnym uśmiechem.
      - Wystraszyłaś Lukę, Avriel - powiedział cicho tajemniczym głosem i pogłaskał towarzyszkę przez materiał. - Nie, nie jestem duchem. Do ducha trochę mi daleko, wampirze. - Odpowiedział nieco chłodno na jej pierwszy pytanie. - Tadashi - dodał po chwili, co stanowiło odpowiedź na drugie.

      Usuń
    2. Zdziwiłam się mocno, gdy nieznajomemu udało się odgadnąć, kim tak naprawdę jestem. Chociaż może on tego nie zgadł, tylko po prostu wiedział? Przeczuwał? Nie mogłam się tego dowiedzieć.
      - No, brawo - usmiechnęłam sie delikatnie pod nosem. - Przejrzałeś mnie. A więc skoro nie duch, to kto? Człowiek, prawda?

      Usuń
    3. - Być może mam coś z człowieka w sobie. - Odparł mruknięciem, próbując wyobrazić sobie twarz dziewczyny. Jednak w żaden sposób nie potrafił tego zrobić. - Wybacz, chyba przerwałem ci w łowach.

      Usuń
  2. Białowłosy chłopak mocniej zacisnął długie palce na swojej białej koszuli, czując kolejne skutki głodu.
    Jeżeli kogoś zaraz nie zjem to zwariuję. Pomyślał, niespokojnie rozglądając się niebiesko-zielonymi oczami, szukając kogokolwiek do jedzenia.
    Nagle znieruchomiał, wyczuwając w powietrzu znajomą woń. Wciągnął powietrze do płuc, chcą sprawdzić czy węch go nie oszukuje. Człowiek.
    To było właśnie to co mu było trzeba. Wampirzym pędem ruszył za zapachem ludzkiej krwi.
    Ja to mam jednak szczęście. Ludzka istota w środku miasta.
    Po chwili jego oczom ukazał się wysoki chłopak, ale o marnej posturze i jasnych włosach.
    Shit. Chyba jakiś cholerny wyznawca, którego właściciele porzucili. Pomyślał, widząc odstające kości chłopaka. Już miał zawracać, kiedy poczuł nieopisany ból brzucha. Kły zaczęły go niesamowicie swędzieć, wydłużając się i raniąc mu wargi.
    No trudno. Na razie tyle mi musi wystarczyć.
    Zrobił kilka kroków kierunku człowieka, lecz po chwili zatrzymał się gwałtownie wyczuwając coś jeszcze. Wampir. To nie możliwe. Z tego głodu chyba zaczynam tracić zmysły.
    Potrząsnął lekko głową i po chwili znalazł się tuż przy swoim "posiłku".
    - Zgubiłeś się? Może Ci pomóc. - Zagadał szarmancką jak to miał w zwyczaju, zaczynając swoje zabawy z "jedzeniem"

    Serdecznie witam na Wyspie Martwych Serc. Bardzo się cieszę, że do nas dołączyłaś. KP jest zarąbiste i mogę tylko zazdrościć, że nie jest moje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale nie jest, dziękuję :*

      Katsuko jak zawsze miał to cholerne szczęście, że kiedy robił mały wypadzik do miasta, ktoś musiał go nakryć. Czuł intensywną woń wampira, zaciskając chude palce na paczce pudełek zapałek, które zwinął z targu. Luka popiskiwała coś po szczurzemu na jego ramieniu, po czym zeskoczyła do kieszonki i schowała się tak, jak to miała w zwyczaju. Nie lubiła wampirów. Uciekał uliczkami, aż wreszcie się zmęczył i oparł o jeden z budynków w nadziei, że nikt go nie dorwie, ale jak zawsze się mylił. Skierował swoją chudą twarz z odstającymi kośćmi policzkowymi w stronę głosu.
      - Nie potrzebuję pomocy wampira - odparł tylko cicho, beznamiętnym i nieco tajemniczym tonem. Czarny materiał na oczach jedynie dodawał mu tajemniczości.

      Usuń
    2. Wypowiedz nieznajomego ogromnie go zaskoczyła. Żaden człowiek nie potrafił odróżnić wampira od jednego ze swoich. Szybko znalazł wytłumaczenie tego zdarzenia. W końcu żaden człowiek w tym mieście, nie podchodzi ot tak do innego ze swoich i nie oferuje pomocy. Może gdzie indziej tak, ale nie tutaj.
      - Po co od razu ta agresja? - Zapytał Shin'ichi, chcąc kontynuować zabawę. - Może i jestem wampirem, ale ja też mam uczucia. - Mruknął, udając wielce zranionego. - W końcu każdy był kiedyś człowiekiem. - Dodał zwracając uwagę na czarną opaskę, zasłaniającą oczy człowieka. - Może jednak pomogę? - Ponowił propozycję, uśmiechając się sam do siebie.

      Usuń
  3. - Nie ma takiej potrzeby - oznajmił i uśmiechnął się krzywo, wręcz nieco arogancko. Do jego nozdrzy dotarł delikatny zapach krwi wampira, sączącej się z małych ranek na wargach nieznajomego. - Szukasz przekąski? - Zagadnął, napawając się przyjemnym zapachem szkarłatnej posoki. Wampiry nie znosiły smaku ani zapachu krwi swoich, ale on wyjątkowo lubił się w niej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szybko otarł wierzchem dłoni lekko zakrwawione usta. Już i tak wystarczająco mu jej brakowało. Nie zamierzał tracić więcej.
      Zaczął się głośno śmiać, tak zimnym i pustym śmiechem, że mroził krew w żyłach. Po chwili się uspokoił i zaczął bić brawo.
      - Brawo! Rozgryzłeś mnie. Na początek zamierzałem się trochę z Tobą pobawić, ale niestety odebrałeś mi tą radość.- Zawołał rozbawiony. - W nagrodę możesz wybrać, gdzie mam zacząć.Wolisz powoli, stopniowo, na przykład nadgarstek. - Syknął muskając lodowatymi palcami, żyłę na jego przegubie. - Czy od razu zacząć od szyi. - Wyszeptał mu do ucha, delikatnie dotykając jego szyi.

      Usuń
    2. Wypuścił paczkę zapałek z dłoni, a po jego karku przebiegł drażniący dreszcz. Nienawidził uczucia czyjegoś oddechu blisko siebie, zwłaszcza, że nie potrafił dostrzec napastnika. Tym bardziej, jeśli był to wampir. Jeszcze nigdy odkąd pojawił się na wyspie nie dał się ugryźć wampirowi, ani sam nie uganiał się za ludźmi. Będąc szczerym, polował tylko raz na małe zwierzęta. Jednakże perspektywa poznania reakcji stworzenia nocy na jego krew kusiła go niemiłosiernie.
      - Sam wybierz, pijawko - szepnął cicho, jednak z dużą pewnością siebie w głosie.

      Usuń
    3. Na jego twarzy pojawił się łobuzerski uśmiech.
      - Wiesz co... Podobasz mi się. Szkoda, że będę musiał Cię zabić. Byłby z Ciebie naprawdę świetny wampir. - Westchnął cicho z udawanym żalem. - No, ale trudno. To jest właśnie łańcuch pokarmowy.
      Odszedł od niego kawałek i przyjrzał mu się dokładnie.
      - Będę z Tobą szczery, bo naprawdę Cię lubię. Wyglądasz okropnie i normalnie, nawet sekundy na Ciebie bym nie poświęcił, ale w tej chwili jestem tak cholernie głodny, że zjadłbym nawet szczura.

      Usuń
    4. - Okropnie? - Uniósł brew, przez którą przechodziła wąska blizna. - To ty śmierdzisz na kilometr swoim wampirzym... czymś, bo zapachem tego nie nazwę.
      Luka popiskiwała głośno w jego kieszeni, a on pogłaskał ją delikatnie przez materiał wskazującym palcem.
      - Nie rozmawiajmy o szczurach przy mojej przyjaciółce, ona tego nie lubi - oznajmił chłodno, a biały pyszczek wysunął się z jego kieszonki.

      Usuń
    5. Kątem oka spojrzał na wystającego z jego kieszeni gryzonia.
      - Cofam to. Tego paskudztwa nawet palcem nie dotknę. - Powiedział, próbując odwrócić jego uwagę.
      Czym ty jesteś do cholery? Zastanawiał się w między czasie, próbując rozgryźć "to coś".

      Usuń
    6. - Chciałeś krwi. - Obdarzył wampira szyderczym uśmiechem, łapiąc chudymi palcami za kołnierz swojej koszuli i odciągając go od szyi, ukazując bladą i delikatną skórę na niej. - Odwidziało ci się, wampirze?

      Usuń
    7. Co z nim jest nie tak? Zapytał samego siebie, badawczo się mu przyglądając.
      Jego pytanie, spowodowało kolejny atak swędzenia zębów.
      - W życiu. - Mruknął i od razu znalazł się blisko chłopaka. - Przy okazji. Wampiry też mają imię. Chciałbyś, żebym wołał do Ciebie człowieku? - Zapytał, wciąż nie rezygnując z zabawy.

      Usuń
  4. Znów poczuł ciepły oddech mężczyzny na karku i zacisnął powieki pod opaską.
    - Brzmi zachęcająco, ale mija się to z prawdą - wyszeptał sucho.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. - Ach no więc dobrze. Zdradź jak powinienem Cię nazwać, oprócz posiłkiem, zanim kulturalnie się Tobą pożywię? - Zapytał, lekko zirytowany arogancką postawą chłopaka.

      Usuń
    2. - Katsuko. Katsuko Tadashi - oblizał zaschnięte wargi. Nogi drętwiały mu już od stania w miejscu, wampir go irytował. Jeśli chcial się nim posilić, to na co czekał? - Jeśli chcesz mojej krwi to się pospiesz, wnioskuję iż oboje jesteśmy zajętymi osobami.

      Usuń
  5. - Miło poznać Tadashi. - Mruknął od niechcenia i przysunął się bliżej Katsuko. - Skoro nalegasz. A przy okazji. Mówią na mnie Shin'ichi. - Dodał i wbił swoje śnieżnobiałe kły w anemiczną skórę chłopaka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z jego ust wyrwał się mimowolny jęk bólu. Jego delikatne ciało było wręcz zadziwiająco wyczulone na każde bodźce, i te przyjemne, i te sprawiające ból. Strużka bardzo ciemnej, niemalże czarnej krwi spłynęła po jego bladej szyi, zostawiając na niej piękny, szkarłatny ślad. Luka zapiszczała i wyskoczyła z jego kieszeni, uciekając gdzie pieprz rośnie.

      Usuń
    2. Szczęśliwy, że w końcu może się pożywić, łapczywie pił krew swojej ofiary, delektując się każdą jej kroplą. Jego niebiesko-zielone tęczówki, z każdym łykiem stawały się ciemniejsze i bardziej szkarłatne.
      Nagle wampir gwałtownie odsunął się od swojego posiłku, z impetem odrzucając chłopaka na ścianę. Kompletnie ignorują człowieka, splunął krwią na chodnik.
      - Bleee... Co to za paskudztwo do cholery?! - Wrzasną na całe gardło. - Czym ci debile, cię karmili? Jakimiś prochami cię faszerowali, czy co? - Krzyczał patrząc z góry, na leżącego na chodniku chłopaka.

      Usuń
    3. Uderzył w ścianę, a następnie upadł na zimny chodnik. Jego twarz wykrzywił zimny uśmiech pogardy, a on podniósł się powoli na nogi. Zasłonił palcami ranki na szyi, gdyż posoka spływała bardzo szybko. Wiedział jednak, że i tak zbyt szybko się nie zasklepi.
      - Smakowało? - Zapytał z ironią.

      Usuń
    4. Spojrzał na niego oczami płonącymi gniewem.
      - Zabiję Cię gówniarzu. - Złapał go za kołnierz koszuli i przygwoździł do ściany. - Mam nadzieję, że miałeś ciekawe życie, bo właśnie je skończę. - Warknął mu w twarz i rzucił się na niego z kłami, z zamiarem rozszarpania szyi.

      Usuń
  6. Jak codzień wędrowała po lesie szukając zajęcia. Pixi skakał gdzieś w okolicy po drzewach. Nagle jej uszu dobiegł dźwięk gry na flecie.Uśmiechnęła się i skierowała kroki w stronę gry. Gdy była blisko zauważyła między drzewami chłopaka.
    -Człowiek..- mruknęła po chwili zastanowienia i podeszła do niego.-Witaj. Nazywam się Amika Siela Cristin Gierimi. A ty jak się zwiesz?- spytała i stanęła naprzeciw obcego.
    Z ciekawością przypatrzyła się jego opasce na oczach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Melodia była cicha i spokojna, nieco smutna, niczym kołysanka. Białowłosy siedział spokojnie pod jednym z drzew, ciesząc się spokojnym blaskiem poranka. jego niezawodne zmysły wyczuły czyjąś obecność, jednak nie zidentyfikowały zapachu. "Duch" stwierdził szybko, odsuwając flet od ust. Tak, duchy mają to do siebie, że nie potrafi ich rozpoznać w żaden sposób. Podniósł głowę w kierunku głosu dziewczyny. jego ton był miły dla uszy, całkiem przyjazny. Uśmiechnął się do niej miło, a jednak... był to sztuczny uśmiech.
      - Tadashi - odparł powoli, nie zastanawiając się długo.

      Usuń
  7. Brązowowłosy chłopak stał oparty o framugę drzwi antykwariatu, znudzony oglądając uliczkę i sylwetki osób od czasu do czasu przebiegającym obok niego. W pewnym momencie jego oczy wyłapały w tłumie interesującą osóbkę. Wysokiego, chudego chłopaka o długich białych wyróżniających się na tle brudnych kamieniczkach włosach.
    Wciągnął powietrze chcąc się przekonać, czy uda mu się załapać na żarcie na wynos z dostawą do domu. Jednak to, co poczuł nie było zadowalające. Pierwszy bodziec, był jak najbardziej ludzki, jednak, gdy tamten zbliżał się bliżej antykwariatu, pojawił się drugi zapach. Wampira.
    Zaklął cicho, widocznie markotniejąc. Posiłek z niego nie będzie, bo nie ryzykuje i takich egzotyków, nie rusza, a po drugie klient też żadny, bo przepaska na jego oczach, podpowiada, że nie najlepiej u niego z wzrokiem.
    - Dzień dobry.- ciekawość, nie pozwoliła mu, nie zaczepić nieznajomego.- Pana to jeszcze nigdy tu nie widziałem. Nazywam się Oliver Moonlight.


    ( Witamy, witamy i się kłaniamy :D KP istnie zajebiste, że masz u mnie bon na kopa w kostkę, za gadanie głupot, że w pisaniu kart jesteś „beznadziejna”.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. [Witam, dzień dobry ^_^ Oj, nie prawda... >_< Moim problemem jest to, iż musi być tak chaotycznie i niezrozumiale napisane, ale moje serce skacze z radości, że komuś się podoba <3 ]

      Białowłosy tylko umykał przez miasto jak zawsze, kiedy wychodził w potrzebie dostania czegoś potrzebnego. A raczej kradzieży ów rzeczy, a w tym przypadku były to zapałki. Kradł je bardzo często w dużych ilościach. Nie potrafił obejść się bez nich w swoim cichym zakątku, zwłaszcza, iż bał się ciemności. Nasuwa się jednak pytanie:
      Jak niewidomy może czuć lęk przed brakiem światła?
      Do jego nozdrzy dotarł bardzo lubiany przez niego zapach. Książki. Mnóstwo książek, starych książek. Musiał przechodzić blisko jakiejś księgarni lub antykwariatu. W jego głowie od razu zapłonęła iskierka posiadania jakiejś nowej lektury, ponieważ te, które posiadał, znał już na pamięć. Zwolnił nieznacznie kroku, lecz wtedy zatrzymał go głos wampira. Tak, poznał od razu, iż nieznajomy był jednym z tych drapieżniejszych stworzeń. Jego zapach mieszał się z słodką i upragnioną wonią papieru i skórzanych okładek. Zatrzymał się i obrócił w stronę głosu, dokładnie lokalizując położenie nieznajomego mężczyzny. Odezwał się tak nagle, iż nie wiedział, jak powinien zareagować. Po prostu stał w miejscu, a jego nagie stopy przylegały w bezruchu do zimnego chodnika. Zapewne gdyby tylko mógł, wpatrywałby się teraz w Olivera z zaciekawieniem. Zacisnął chude palce na paczce zapałek, a biały szczurek wychylił pyszczek z kieszeni na jego piersi.

      Usuń

Zaczarowani